Od kilku tygodni to ja decyduję kiedy jest czas do łóżka!
Idę wtedy do sypialni, siadam przed łóżkiem i popiskuję do czasu,
aż ktoś nie przyjdzie i nie wpakuje mnie do wygodnego spania.
Oni niech się jeszcze kręcą.
Najważniejsze, że ja już jestem na właściwym miejscu.
Cierpliwie czekam, pilnuje, staram się nie usnąć.
Tylko nie zawsze się to udaje.
A gdy już smacznie śpię, to oni przychodzą,
kręcą się, palą światło, czytają do późna...
... a w najlepszym momencie, gdy śnią mi się najsmaczniejsze przysmaki świata,
gaszą światło, a mnie przenoszą na moje posłanie obok szafki nocnej. Pfff....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz